Oglądanie nowoczesnych reklam może i bywa irytujące, może i zajmuje czas, ale także na pewno cieszy oko. Twórcy takich spotów wiedzą, co się sprzedaje i co się podoba, stąd też przeważnie wszyscy oglądający reklamę doceniają formę i zdają sobie sprawę z tego, że dość dobrze oddziałuje ona na ich podświadomość. Okazuje się, że samo działanie obrazem to nie wszystko, wrażenia, jakim poddaje się odbiorcę, można jeszcze zintensyfikować. Jak? Otóż wystarczy wykorzystać słodycze reklamowe.
W wyborze takich słodyczy istnieje bardzo duża dowolność. Ważne jest tylko to, że mają pięknie i smakowicie wyglądać, nadawać się do spożycia z przyjemnością i zachęcać osoby w różnym wieku. Najczęściej używane są cukierki reklamowe, bo mają stosunkowo małe rozmiary (łatwa produkcja, transport, magazynowanie itd., jak również ułatwione częstowanie klientów w dowolnym czasie) i dodatkowo są lekkie, stąd da się je różnorodnie wykorzystać. Cukierki można podawać na paterach czy talerzykach, z papierkami bądĽ też bez, o ile tego nie wymagają (nie mażą się, jak może się zdarzyć w przypadku słodyczy z czekolady). Można też nimi częstować, co bywa naprawdę mile odbierane, zwłaszcza przez osoby, które cenią sobie indywidualne podejście do klienta i lubią korzystać z przeróżnych promocji.
Wykorzystywanie słodyczy jako nośnika reklamy niesie ze sobą możliwości pewnych nadużyć. Dzieje się tak głównie w przypadku stosowania nieco wysilonej promocji, gdy na przykład sam produkt jest mało atrakcyjny i trzeba naprawdę mocno zachęcać ludzi do zainteresowania się nim bliżej. W takich przypadkach ktoś, kto lubi cukierki, będzie po prostu korzystał z możliwości darmowego najedzenia się (niestety bywa to czasem spotykane), a produkt czy usługę obdarzy tylko niewielką uwagą. Gdy cukierki reklamowe są tylko wabikiem, trzeba uważać, ponieważ najlepsze efekty osiąga się równoważąc koszty promocji względem ewentualnych zysków. Zakładając oczywiście reklamę tylko wartościowych produktów, nie ma co nawet myśleć o takiej opcji, jednak w opisanej sytuacji zawsze lepiej opłaci się częstowanie, niż jakakolwiek inna forma kolportażu słodyczy. Poza tym przy wysokiej atrakcyjności samych cukierków, niektórzy na pewno pokuszą się na możliwość otrzymania ich więcej (zwłaszcza dzieci), stąd nie da się optymalnie stwierdzić, ile zysków zawdzięcza się cukierkom jako metodzie promocji, a ile faktycznemu produktowi czy usłudze. Jednak gdy owe zyski będą naprawdę spore, przestaje to być kluczową kwestią.

Hi, I’m fO8FthaHBS7AawyEVOqjZe7CdaUh03